Ryan i Andrew - goście z USA w naszej szkole

Ach… Wakacje w USA. Któż nie chciałby, niczym niegdyś Kolumb, udać się w zamorską podróż i śnić amerykański sen. Ciągle myślimy o Stanach Zjednoczonych Ameryki jak o krainie mlekiem i miodem płynącej, nawet nie wyobrażając sobie, że ktoś, dla kogo Ameryka jest domem, chciałaby spędzić wakacje u nas, w Polsce, nawet jeśli te wakacje miałyby wiązać się z chodzeniem do polskiej szkoły. Chyba trochę nie doceniamy tego, co mamy, a może po prostu, czując każdego dnia ojczystą ziemię pod nogami, nie wiemy, jak to jest tęsknić za domem, choć gdzieś za oceanem ma się już inny. Bliski, kochany, dobrze znany, taki zwyczajny, po prostu swój.

Pod koniec maja do naszej szkolnej braci dołączyli nowi koledzy – Andrew i Ryan – dla których Ameryka jest domem, miejscem, które kochają, ojczyzną. Chłopcy postanowili jednak poznać Polskę – swoją pierwszą ojczyznę –mają bowiem polskie korzenie. Dzieli nas tak wiele, a jednak w gruncie rzeczy niczym się nie różnimy. Chłopcy doskonale zadomowili się w naszej szkole i już po kilku pierwszych lekcjach zgodnie powtarzali, że zostają w Polsce. Dzięki pobytowi w naszej szkole mogli uczyć się języka, z czym każdego dnia radzili sobie coraz lepiej, oraz poznać polską kulturę. Zobaczyli, jak wygląda nasze codzienne życie, również to szkolne. Uczestniczyli nie tylko w naszych lekcjach, towarzyszyli nam również w czasie wycieczek i wyjść. Wybraliśmy się wspólnie do biblioteki, w teatrze obejrzeliśmy sztukę Smacznego, proszę wilka…, odwiedziliśmy czworonogi w opolskim schronisku i pływaliśmy statkiem po Odrze. Zwiedziliśmy Wisłę, Ustronie i Pszczynę. Ryan i Andrew poznali najbliższe nam miejsca. Może i dla nich staną się ważne i drogie. Może chłopcy jeszcze kiedyś zechcą do nas wrócić. Będziemy na was czekali. Będziecie tęsknić, prawda? My będziemy! Do zobaczenia!